Archiwum marzec 2004


mar 26 2004 -as plain as the nose on your face-
Komentarze: 5

Delikatne muśnięcia wiatru.

Dotykają za każdym razem obolałych barków

Ściągają w dół. Ból.

 

Oczy posklejane snem. Wyleżane kości.

Rozgrzane ciało domaga się działania.

Biec.

 

Ręce podnoszą się w górę pod wpływem ciągu.

Obracają się wraz z całym ciałem.

Przed oczami czarna plama.

 

-wulgaris-

klapcio : :
mar 21 2004 fini
Komentarze: 3

 

 

W jej oczach widział tylko lustro wody. Słonej, niedostępnej, gorzkiej i zarazem pięknej. Była piękna jak płakała. Smutek pasował do jej twarzy dużo bardziej niż złość czy gniew. Wtedy ją kochał, i jednocześnie nienawidził siebie za to, że kocha ją tylko wtedy, gdy ona płacze. Wtedy robiła się jak maskotka, rosły jej mięciutkie włoski i chciał ją tulić. Jej oczy nagle stawały się pełne, a usta wywijały się na zewnątrz.

Nie mógł oderwać od niej oczu i tak bardzo bał się, że to ją w końcu zirytuje. Chciał na nią patrzeć. Dotykać ją. Głaskać i pieścić. Być z nią.

 

Uchylił drzwi i wyszedł.

 

klapcio : :
mar 12 2004 Bez ładnych łączeń zdań, they go to...
Komentarze: 2

 

Nie mogłam znaleźć tej kości na barku, o którą się zwykle zapieram, zasypiając na czyimś ramieniu. Oprócz tego ma gładkie usta i dziwnie zawinięte fałdy skóry pod nosem. Jest niechlujny. Tylko zapach ma taki...      odpowiedni. Nie odnajduje się w tej rzeczywistości. Stworzył swoją. Czasami pozwala mi jej dotknąć. Wtedy piasek zaczyna chrzęścić w jego systemie. Jestem mu wdzięczna.

'Trzymasz moją rękę, puść'. 'Już, jeszcze tylko chwilka'. Siedzieliśmy na krawężniku, nie piliśmy piwa, udawaliśmy normalnych i było niefajnie. Kwestia przezwyczajenia. Czasami mi się śni, wtedy rozmawiam z nim. A jak już przyjdzie milczymy oboje. Wpatrzeni w krawężniki, lub w wielką spadającą kulę słońca. Nie lubię go. Tylko spotkania; niestandartowe, podniecające i trzymające napięcie. Podoba mi się to, że nie muszę się pilnować kiedy jestem z nim. Cała rozmowa zwykle opiera się na gestach. 

 

klapcio : :
mar 07 2004 Baśń o ludziach stąd
Komentarze: 5

 

-         Kawy?

-         Prawdziwej?

-         Nie z żołędzi.

-         To wolę herbatę.

-     Herbata też z żołędzi, tyle, że mniej szkodzi, bo to herbata.

 

klapcio : :
mar 06 2004 Czego ty ode mnie właściwie chcesz?
Komentarze: 5

 

 KAMILA POGODZIŁA SIĘ Z OSKAREM STOP MARCIN BYŁ STOP

MAMA ROZMAWIAŁA Z MAGDĄ STOP KACPER WRÓCIŁ STOP JAGODA MILCZY STOP

 

 

a tak w ogóle to zimno jest 

 

klapcio : :