Archiwum marzec 2005


mar 29 2005 Tato, tato a czy ty umiesz czytać?
Komentarze: 1

Czasami w ręce wpada mi gazeta, co prawda już coraz rzadziej od czasu, gdy Błękitna nie podtyka mi pod nos "Wprost" raz na tydzień, ale jedak czasami coś leży na stole, a w perspektywach widnieje jednynie nudne przedpołudnie. W takich oto warunkach przytrafiła mi się lektura  numeru 13 (Z 2005 roku) "Wprost". Mimo, że przeczytałam tylko kilka artykułów i tak nieźle się uśmiałam. Dajmy początek felietonu Małgorzaty Domagalik o aseksualności: "Oto idzie Kowalski w towarzystwie atrakcyjnej kobiety, a za swoimi plecami słyszy - Patrzcie, ale diwkarz -. na drugi dzień Kowalski przemierzą tę samą drogę, tym razem w towarzytwie mężczyzny. - Patrzcie, idzie ten pedał - rozlega się znajomy głos. Trzeciego dnia Kowalski jest na ulicy sam. Ale i tym razem usłyszy opinie na temat swojego życia erotycznego - O idzie ten Kowalski onanista -"  Można i tak. Później dowiedziałam się, że słonie małpują. To znaczy, że słoń indyjski może udawać potężniejszego od siebie słonia afrykańskiego. Chociaż nie wiem czemu małe chcą udawać duże, wyznaje zasadę, że małe jest słodkie i piekne. Jednak Japonki popierają w tej kwesti słonie i również wolą większe, tyle, że one chciałyby mieć większy biust. Już nawet wynaleziono dla nich gumę do żucia powiększającą piersi. Kolejnym mały artykulik, który przeczytałam dotyczył odpowiedzi Putina na nasze rondo w Warszawie im. D.Dudajewa. Otóż  Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie będzie stała przy ulicy Michaiła Murawjowa Wieszatiela 3 ( Murawjow  krwawo rozprawił się z uczestnikami powstania styczniowego i brał udział w tłumieniu powstania listopadowego). W ten sposób moglibysmy zmienić Ulicę Belwederską na Zdobywców Moskwy 1612 roku, Plac Defilad na Ofiar Katynia, wypadałoby również pomyśleć nad powrotem Feliksa Dzierżyńskiego na cokół pomnika. Tak, moglibyśmy, tylko dla kogo taka licytacja historyczna może skończyć się gorzej? A teraz najśmieszniejsze -eurokonstytucja."Tzw. europejski list gończy, który w traktacie konstytucyjnym jest przedstaiany jako kamień węgielny 'obszaru wolności, bezpieczeństwa i praworządności', w rzeczywistości stał się symbolem utraty suwerenności państw członkowskich. Pozostaje w sprzeczności z konstytucjami tych państw, które za podstawowy składnik narodowej suwerenności uważają rostrzyganie  władzy państwowej o winie i karze, o tym co dobre, a co złe". Ogólnie chodzi o to, że nasz sąd może oskarżyć Holendra legalnie posiadającego narkotyki lub lekarza legalnie dokonującego aborcji, tylko dlatego, że nasze prawo tego nie akceptuje. A tak w ogóle to eurokonstytucja jest strasznie podobna do Biblii, a konkretnie do Starego Testamentu. Jest wydrukowana na 'biblinym papierze', ma podobną szatę graficzną, jej część przypomina księgę kapłańską i inne fragmenty dotyczące przepisów na temat hierarchii, postępowania, składania ofiar, urządzania światyni, posiłków i dni światecznych. " To, co normalnie wchodzi w zakres  każdej konstytucji i co do czego zgadzają się eksperci, zajmuje skrawek eurokonstytucji: podział władz, parlament, sądownictwo, co lokalne, a co narodowe." Więc tylko czekać, aż narodzi nam się w Europie Jezus. Coś na zakończenie :

"Konstytucja USA zaczyna się - jak wszyscy wiedzą - od słów 'My, naród'. Konstytucja europejska, o czym nikt nie wie, zaczyna się od słów: 'Jego Wysokość Król Belgów". A to tylko kilka małych artykułów, nigdy więcej Wprost.

klapcio : :
mar 09 2005 to tyle.
Komentarze: 2

 Zamknięte. Do odwołania. Nie czepiać się.

klapcio : :