sie 22 2004

dubbing


Komentarze: 5

Cudownie się czuje. Pojechała koffana kusyneczka i ten mały potworek (nie żebym nie lubiła dzieci). Jakże lepiej można się poczuć stojąc samemu i NIC nie robiąc. Przez te dwa dni byłam Wszędzie, ciągle krzyczałam, serce wpadało w łopot zastawek średnio dwa razy na minutę i nie musiałam się martwić że wyskoczą mi żylaki od siedzenia. Za to teraz wracam do starego trybu życia - pojawił się katarek, 'pszyjemne' dialogi z rodzicami i  znów się robi zimno w piwnicy.

Posiałam bazylię. Rośnie jak ciasto drożdzowe.  

"in the jungle..."

klapcio : :
Snath
26 sierpnia 2004, 22:39
żylaki na dupie... hehe
soho
25 sierpnia 2004, 05:09
dzieci. czasem dostaje napadu instynktow macierzynskich, np. gdy ogladam reklame pampersow, a czasem powyrywalabym nozki, bo to sa jedyne stworzenia, nad ktorymi nie jestem w stanie zapanowac:) i tak, chce miec dwoch synow. i nie siedz w zimnej piwnicy, nie dosc, ze zylaki, to jescze reumatyzm cie bedzie czekal;)
fever
24 sierpnia 2004, 02:19
Uwielbiam bazylię (zresztą w ogóle przepadam za ziołami), uwielbiam nic nie robić, zimne piwnice również. I z tego wszystkiego nienawidzę tylko żylaków, których coraz więcej na moich nogach (jak tu nie winić Mamy i babci, no jak?). Pozdrawiam...
22 sierpnia 2004, 23:21
wow, ja nic nei sieje. a nie tylko katar mam.. wrrr... :[
re
22 sierpnia 2004, 23:10
napiszę dzieknik. 30 dni. to co myślę. eee chyba i tak nie wyjdzie...

Dodaj komentarz