mar 21 2004

fini


Komentarze: 3

 

 

W jej oczach widział tylko lustro wody. Słonej, niedostępnej, gorzkiej i zarazem pięknej. Była piękna jak płakała. Smutek pasował do jej twarzy dużo bardziej niż złość czy gniew. Wtedy ją kochał, i jednocześnie nienawidził siebie za to, że kocha ją tylko wtedy, gdy ona płacze. Wtedy robiła się jak maskotka, rosły jej mięciutkie włoski i chciał ją tulić. Jej oczy nagle stawały się pełne, a usta wywijały się na zewnątrz.

Nie mógł oderwać od niej oczu i tak bardzo bał się, że to ją w końcu zirytuje. Chciał na nią patrzeć. Dotykać ją. Głaskać i pieścić. Być z nią.

 

Uchylił drzwi i wyszedł.

 

klapcio : :
Snath
25 marca 2004, 19:39
hmm czasami tak bywa...
bg
25 marca 2004, 09:08
ład.
crimson squirrle
21 marca 2004, 12:01
'play dead it stops the hurting'

Dodaj komentarz