gru 23 2002

Słodkie jak miód, kwaśne jak cytryna


Komentarze: 5

Święta – zbyt podły temat by go opisywać. Rodzina – można byłoby się nieźle rozpisać ale po co? Znajomi – obiecałam sobie, że zapomnę więc, nie wypada przypominać. Życie – znowu?! Natura – nie lubię opisywać czegoś czego nigdy i tak nie doznam np. piękna natury. Sny – niektóre są nawet ciekawe, ale tylko dla osób poinformowanych (czyli może mój spowiednik by zrozumiał). Ból, radość, łzy, śmiech – to tak jakby opisywać czyjeś białe zęby: tam załamanie, tam niedomyte, bezsens.... Wszystko powoli traci sens, pisanie tutaj, spanie, bycie...Zostają tylko marzenia, nie spełnione. Mały domek na wzgórzu zarośnięty trawą, taką zaniedbaną... pusty domek, bez nikogo w środku.... bez osób, które i tak kiedyś by zraniły... Cisza ... Spokój ... Wolność, której i tak nigdy nie osiągnę... Jedynie zwierzęta zagłuszałyby tą nieskalaną nawet podmuchem wiatru ciszę, zwierzęta, które zastępowałyby mi ludzi w moim domku... W domku, którego ściany zbudowane są z marzeń.

 

klapcio : :
24 grudnia 2002, 13:03
szczesliwy ten ktory ma marzenia... to nasza ucieczka przed szaroscia, codziennoscia...
heartland
23 grudnia 2002, 23:12
dobrze że chociaż takie są...
23 grudnia 2002, 21:42
marzenia... tylko szkoda że się nigdy nie spełniają...
anarchysta
23 grudnia 2002, 21:40
Hello brother...... Hellow Sister..... I don't mind..... what you will do..............................................................................................
23 grudnia 2002, 21:38
czasami marzenia moga ochronic przed zimnem...mozesz byc dziewczynka z zapalkami...

Dodaj komentarz