wyrazy Wielkiego podziwu dla Wielkiej kuzynki,...
Komentarze: 2
Jakiś czas temu zapaliła świeczki. Próbowała udawać, że nie patrzy w tamtą stronę. Jednak głowa obracała się automatycznie, a wzrok opadał na bujającym się po knocie ogniu. Płomień przenosi ciepło. Wystarczyło patrzeć chwilkę, od razu robiło się lżej. Myśli przekierowywały się na zupełnie inne tory, niby też gdzieś zmierzały, ale były mniej uciążliwe. W głowie zaczynała panować przyjemna lekkość, pozwalająca na wymyślenie jakieś alternatywy. Wymyślanie było przyjemnym momentem, kiedy pozwalała sobie na przekroczenie dotychczasowych granic, bez żadnych kar. Przez kilka sekund wyobraźnia dostawała szału, a w głowie powstawały przedziwaczne pomysły. Później wszystko wracało do normy, a na światło dzienne wychodził jeden, nie zawsze do końca pewny plan. Ale plan musiał być. Jakikolwiek. Bez niego trzeba było myśleć na poczekaniu, a z kolei to za dobrze nie owocowało. Teraz wnętrze jej głowy mogłoby wyglądać jak półka z książkami u pedantycznego staruszka. To raczej smutne.
Dodaj komentarz