Najnowsze wpisy, strona 2


lut 14 2005 Press Photos
Komentarze: 4

 

Słodki smutek

Piaskowe słowa

Subtelne sygnały

Sączyciel przyjemności

Ciasteczkowy potwór

 

klapcio : :
lut 05 2005 Serha widziało i słyszało niestety
Komentarze: 2

 

Serha pomyślało, że sąsiad sypie mu pod nogi piaskowe słowa.

Zrozumiało ich nietrwałość; nie warto budować z nich ścian i zagrzewać ognia w kominku. Serha już wie, że nie warto czekać, bo nim Dziadek Mróz wymaluje paprocie w oknach, rozkruszą się takie słowa.

Z ust sąsiada płynie cynamonowy zapach gumy do żucia. Dyskretnie zataja wszystkie kłamstwa utopione w oparach gumy. Sąsiad zamiast słów puszcza motyle z ust w stronę Serhy. Ale Serha widząc ich piękno zrozumiało, że są fałszywe. Anonimowe chansons de geste. Tego się nie robi Serhe. Bo nic na pewno to nic naprawdę. Słowa podszyte strachem. Słowa z polisą na życie. Słowa biegające z ciętą różą w ustach. To wciąż te same słowa. Sąsiada. Do Serhy. Serha wmyśliło, że łączy je tylko ucieczka przed odpowiedzialnością. Piaskowe słowa mogą być anonimowe, więc niczyje. I nikogo nie można za nie winić. Lekkie i zwiewne  kłamstwa. Śliczna gra. Serha poczuło że, to tylko zabawa samym nim. Ale sąsiada mało bawi ta zabawa. Bo Serha wie, że do życia potrzebuje tabletek, a do snu proszków nasennych. Serha nie próbowało zrozumieć zabawy, bo Serhe wcale ona nie przeszkadza. Za to lubi łapać czarne motyle z ust sąsiada. I jest całkowicie zadowolone, gdy może się nimi bawić. Serha jest szczęśliwe. Serha spokojne.

 

klapcio : :
sty 29 2005 j'ai envie que non
Komentarze: 0

Kłuje. Kłuje sweter i kłuje bluzka, i w ogóle mam ochotę to ściągnąć z siebie, bo przecież kłuje. Tylko czemu tu tyle ludzi. Oni też kłują. Wymazać...? W temperaturze 26 stopni. Jednak wymazać. Zastąpić sobą i czymś przyjaznym dla ciała.

 

Cały stół zastawiony. Chleb i masło, obok, ale osobno. Pizza, domowa, własnej roboty z pysznym, puszystym ciastem. Korniszony jako zagryzka do Finlandii z limonki. I sok. Kto wie czy nie najważniejszy? Sałatka, trochę za dużo w niej majonezu. Całkiem ładna zastawa. Hiacynt na środku stołu. Kompozycja przystępna dla każdego. Plus liczne znieczulacze np. nowa nalewka ziołowa. I ludzie. Naprawdę dobrzy znajomi. Więc w gdzie tu miejsce na tak niesmaczną politykę przy tak smacznej kolacji?

 

Czyste białe ściany i zwykła bawełniana bluzka. Biała. Czarna.

Z zawieszonym dużym ekranem na wybielonej wapnem ścianie, z makrokosmosem w ekranie, z muzyką nicka cave’a, z poduszką pod plecy, szalikiem, herbatą. Wymagania rosną.

 

Naiwność czy po prostu wiara w niewiarę?

 

Góra, dół, góra i... dół. A teraz góra i dół. Osobowość mi się rozjeżdża.

 

Partia Republikanów przy kieliszku ogłosiła, że zdobędzie fotel prezydencki. Śmiszne.

Fundusz Światowy nad jajkami w sosie majonezowo-jogurtowym wyrzekł, że przeznaczy pieniądze z narkotyków, od terrorystów,  z przekrętów na kliniki w Polsce.

Utopiona  w herbacie z cytrynką Polska zdecydowała się przejść pod wpływy amerykańskie. Jak kiedyś podtopiona umierała na rękach wielkiej matki Rosji.

‘Mamy pieniądze, od was chcemy tylko struktur, społeczeństwa’. (Buahahaha)

A i jeszcze kilka lat kapitału niemieckiego trzymającego rękę na ukraińskich euroaptekach i polskie apteki złożą się tak pięknie jak kostki domina. Polska Izba Aptekarska – śledź, w zalewie, ohydny, nieżywy, leży na stole i nikt go nie tknie, ale zdąży zasmrodzić pokój.

 

Il a exist vraiement?

 

klapcio : :
sty 20 2005 Pień mózgu odpowiada za odruch wymiotny,...
Komentarze: 7

Napis na płycie nagrobnej –

„Boże przyjmij Adama z taką radością z jaką my go żegnamy”

 

Gdy wynaleziono pierwszy środek znieczulający używany przy porodach, Kościół sprzeciwił się temu działaniu, mówiąc, że w Biblii jest napisane: „I w bólach będziesz rodzić”.

 

Z najnowszego ‘świata nauki’ niezbicie wynika, że marihuana jest w każdym z nas. Potwierdzone naukowo.

 

Na stroju supermen’a -

„Ten strój nie umożliwia latania.”

 

Instrukcja obsługi orzeszków ziemnych:

1. Otworzyć opakowanie

2. Jeść

 

Broussais stworzył metodę leczenia zwaną wampiryzmem. Twierdził, że wszystkie choroby wywodzą się od żołądka i można je leczyć upustem krwi. Do upustu krwi używał pijawek. Rocznie zużywał ponad 100 tys. pijawek.

 

A proppers to ponoć afrodyzjak gejów.

 

Zastrzeżenia do używania suszarki do włosów –

„Nie używać podczas snu.”

 

Na spodniej części pudełka od tiramissu –

„Nie odwracać do góry dnem.”

 

Inny medyk, postrzegany w środowisku za szaleńca stwierdził, że wysoka śmiertelność kobiet po porodzie i niemowląt spowodowana jest brakiem higieny. Stworzył swoją klinikę, w której przed każdym porodem mył ręce. W ten sposób zwiększył przeżywalność (z 30% do 70%) kobiet i dzieci – tym samym udowodnił swoją rację. Jednak społeczeństwo uznało go za jeszcze większego szaleńca (no bo który lekarz myję ręce przed porodem?) i na 2 wieki zapomniano o higienie.

 

Zalogowałam się na jakiejś stronie gejowskiej i nie chcą mi hasła przysłać.

A ja już jutro nie będę pamiętała, co stamtąd chciałam.

Powyżej przedstawiono mój bałagan myśli.

 

Odpruć uszy, i przyszyć do prawego policzka.

Na lewym przyczepić trzy guziczki, jak na plakacie z ‘Idiotów’.

Wypalić włoski jakimś środkiem chemicznym.

Wszystkie włoski, te z pleców i brzuszka, i w uchu i pod pachą.

Tak żeby był zapach spalenizny i dźwięk jak przy wypalaniu zimnych ogni.

A później pomyślimy co dalej.

 

 

klapcio : :
sty 10 2005 W imię teorii Flaubert'a ..!
Komentarze: 0

 

Klucz w zamku lekko prześlizgnął się i zacisk puścił. Pchnęła drzwi i weszła. Podłoga zdążyła się zakurzyć podobnie jak meble i przedmioty leżące na wierzchu. Tylko na stoliku znajdowała się biała koperta z napisem „Idiota w rodzinie” . Runęła na fotel jak zwykli to robić ludzie wracający do domu po długiej nieobecności, wycieńczeni podróżą, z  zapasem najróżniejszych wspomnień, które jak najprędzej wymagały przemyślenia. Otworzyła kopertę i przeczytała: „Znajduje się w szufladzie w gabinecie na piętrze”. Reszta słów była zbyteczna. Wstała, przyniosła książkę, zaparzyła sobie herbaty w dzbanku, ponownie runeła na fotel i zacząła czytać.

„Lulu lubiła czuć obok siebie to wielkie uwięzione ciało. Gdyby tak mógł pozostać na zawsze, sparaliżowany, zajmowałabym się nim, myłabym go jak dziecko, a czasami obracałabym go na brzuch i sprawiała mu lanie, a kiedy indziej, kiedy matka przychodziłaby go odwiedzić, rozkrywałabym go pod jakimś pozorem, odrzucałabym prześcieradło, żeby matka mogła zobaczyć jego nagie ciało. Myślę, że padłaby trupem na miejscu, pewnie już z piętnaście lat nie widziała go nago. Lulu przesunęła lekko ręką po biodrze Henryka i uszczypnęła go delikatnie w udo. Henryk mruknął coś, ale nie poruszył się wcale. Zupełny impotent. Lulu uśmiechnęła się: słowo "impotent" zawsze przyprawiało ją o uśmiech.....”

Życie nie narzuciło jej tak nudnej roli, sama ją sobie wybrała, i to nazywała szczęściem.

Godzinami mogła patrzeć w gwiazdy na chłodzie, obserwować tęcze na miejskich drutach i dźwigach, czerwone domy o zachodzie i  białe o wschodzie słońca i nikt już nie mógł powiedzieć co jest dobre, a co złe. To ona mogła im opowiadać, ale ogólnie to wychodziła z założenia, że gadanie do pomników jest wynaturzone. Więc czytała książki  tego staruszka, który całkiem ładnie opowiadał i udawał, że wszystko wie.  Impotent.

 

Muse - Apocalypse Please

 

 

 

klapcio : :