Archiwum 10 grudnia 2002


gru 10 2002 Mój przystanek
Komentarze: 4

Czuję pustkę
Pustkę spełnionych pragnień, celu
Przepełniona zwątpieniem
Idę spoglądając na bezimienne twarze
Po raz pierwszy i ostatni
Wykrzywione nieświadomym grymasem podążania do nikąd
Moja jest taka sama
Być może do pewnego stopnia świadoma
... jeszcze gorzej
Świadomość jest jak trucizna
Antidotum jest wrogiem siedzenia na dupie
We wspólnym autobusie z bezimiennymi w środku
Czekam na swój przystanek
Chyba się zatrzyma...

 

 

klapcio : :
gru 10 2002 Któregoś dnia usłyszą i zobaczą... Szkoda,...
Komentarze: 2

Ona – tak, to było dzisiaj, nie wiedziałam jak jej pomóc, siedziała na korytarzu i płakała, mogłam tylko podać husteczkę... nie pytałam dlaczego, ani nie pytałam za co? Bałam się, że mi nie odpowie, siedziałam przy niej na zatłoczonym korytarzu i tylko ja widziałam, że płacze... i tak nie byłam w stanie nic zrobić, nie mogłam pomóc...! Mimowolnie oddalamy się od siebie, a może nigdy nie ufałyśmy sobie, jednak przyjemnie było żyć w tej świadomości, że może na mnie polegać... Kolejny spalony most.... kolejny? Tak, poprzednie pozapadały się wcześniej, każdy miał swój czas i miejsce, każda poznana osoba miała swój most, który musiał się spalić... Dzisiaj jej most zatonął w zgliszczach, ugasiła wszystkie niedopałki..., powiedziała żegnaj, a w oczach miała radość z wypowiedzianego słowa. Jak łatwo spalić wszystkie mosty, drogi do innych światów, jak trudno je  odbudować... Pomieścić w swoim życiu miejsce na to co było... Miło było ją poznać, miło było poznać tych poprzednich, którzy przed nią przekreślili drogi do siebie, lecz dzisiaj czas zostawić ten ślad i ruszyć dalej na poszukiwanie nowej drogi, może tym razem ciekawszej...

 

 

klapcio : :