Archiwum 22 sierpnia 2004


sie 22 2004 dubbing
Komentarze: 5

Cudownie się czuje. Pojechała koffana kusyneczka i ten mały potworek (nie żebym nie lubiła dzieci). Jakże lepiej można się poczuć stojąc samemu i NIC nie robiąc. Przez te dwa dni byłam Wszędzie, ciągle krzyczałam, serce wpadało w łopot zastawek średnio dwa razy na minutę i nie musiałam się martwić że wyskoczą mi żylaki od siedzenia. Za to teraz wracam do starego trybu życia - pojawił się katarek, 'pszyjemne' dialogi z rodzicami i  znów się robi zimno w piwnicy.

Posiałam bazylię. Rośnie jak ciasto drożdzowe.  

"in the jungle..."

klapcio : :