Komentarze: 0
Z wzrokiem wbitym w ścianę. Żółtą, pomarszczoną, ohydną. Wybrano kierunek studiów. Nie cieszono się. Położono się spać. I obudziło rano. Wypiło kawę. W małej, porcelanowej filiżance. I długo przyglądało się wirom tworzącym się na powierzchni. I sporo się myślało. Dużo wietrzyło mózg. Jakby przygotowując na przyszłość. I znów patrzyło się na ścianę. To wszystko do czego było się zdolnym, wybrano kierunek studiów.