Archiwum styczeń 2005


sty 29 2005 j'ai envie que non
Komentarze: 0

Kłuje. Kłuje sweter i kłuje bluzka, i w ogóle mam ochotę to ściągnąć z siebie, bo przecież kłuje. Tylko czemu tu tyle ludzi. Oni też kłują. Wymazać...? W temperaturze 26 stopni. Jednak wymazać. Zastąpić sobą i czymś przyjaznym dla ciała.

 

Cały stół zastawiony. Chleb i masło, obok, ale osobno. Pizza, domowa, własnej roboty z pysznym, puszystym ciastem. Korniszony jako zagryzka do Finlandii z limonki. I sok. Kto wie czy nie najważniejszy? Sałatka, trochę za dużo w niej majonezu. Całkiem ładna zastawa. Hiacynt na środku stołu. Kompozycja przystępna dla każdego. Plus liczne znieczulacze np. nowa nalewka ziołowa. I ludzie. Naprawdę dobrzy znajomi. Więc w gdzie tu miejsce na tak niesmaczną politykę przy tak smacznej kolacji?

 

Czyste białe ściany i zwykła bawełniana bluzka. Biała. Czarna.

Z zawieszonym dużym ekranem na wybielonej wapnem ścianie, z makrokosmosem w ekranie, z muzyką nicka cave’a, z poduszką pod plecy, szalikiem, herbatą. Wymagania rosną.

 

Naiwność czy po prostu wiara w niewiarę?

 

Góra, dół, góra i... dół. A teraz góra i dół. Osobowość mi się rozjeżdża.

 

Partia Republikanów przy kieliszku ogłosiła, że zdobędzie fotel prezydencki. Śmiszne.

Fundusz Światowy nad jajkami w sosie majonezowo-jogurtowym wyrzekł, że przeznaczy pieniądze z narkotyków, od terrorystów,  z przekrętów na kliniki w Polsce.

Utopiona  w herbacie z cytrynką Polska zdecydowała się przejść pod wpływy amerykańskie. Jak kiedyś podtopiona umierała na rękach wielkiej matki Rosji.

‘Mamy pieniądze, od was chcemy tylko struktur, społeczeństwa’. (Buahahaha)

A i jeszcze kilka lat kapitału niemieckiego trzymającego rękę na ukraińskich euroaptekach i polskie apteki złożą się tak pięknie jak kostki domina. Polska Izba Aptekarska – śledź, w zalewie, ohydny, nieżywy, leży na stole i nikt go nie tknie, ale zdąży zasmrodzić pokój.

 

Il a exist vraiement?

 

klapcio : :
sty 20 2005 Pień mózgu odpowiada za odruch wymiotny,...
Komentarze: 7

Napis na płycie nagrobnej –

„Boże przyjmij Adama z taką radością z jaką my go żegnamy”

 

Gdy wynaleziono pierwszy środek znieczulający używany przy porodach, Kościół sprzeciwił się temu działaniu, mówiąc, że w Biblii jest napisane: „I w bólach będziesz rodzić”.

 

Z najnowszego ‘świata nauki’ niezbicie wynika, że marihuana jest w każdym z nas. Potwierdzone naukowo.

 

Na stroju supermen’a -

„Ten strój nie umożliwia latania.”

 

Instrukcja obsługi orzeszków ziemnych:

1. Otworzyć opakowanie

2. Jeść

 

Broussais stworzył metodę leczenia zwaną wampiryzmem. Twierdził, że wszystkie choroby wywodzą się od żołądka i można je leczyć upustem krwi. Do upustu krwi używał pijawek. Rocznie zużywał ponad 100 tys. pijawek.

 

A proppers to ponoć afrodyzjak gejów.

 

Zastrzeżenia do używania suszarki do włosów –

„Nie używać podczas snu.”

 

Na spodniej części pudełka od tiramissu –

„Nie odwracać do góry dnem.”

 

Inny medyk, postrzegany w środowisku za szaleńca stwierdził, że wysoka śmiertelność kobiet po porodzie i niemowląt spowodowana jest brakiem higieny. Stworzył swoją klinikę, w której przed każdym porodem mył ręce. W ten sposób zwiększył przeżywalność (z 30% do 70%) kobiet i dzieci – tym samym udowodnił swoją rację. Jednak społeczeństwo uznało go za jeszcze większego szaleńca (no bo który lekarz myję ręce przed porodem?) i na 2 wieki zapomniano o higienie.

 

Zalogowałam się na jakiejś stronie gejowskiej i nie chcą mi hasła przysłać.

A ja już jutro nie będę pamiętała, co stamtąd chciałam.

Powyżej przedstawiono mój bałagan myśli.

 

Odpruć uszy, i przyszyć do prawego policzka.

Na lewym przyczepić trzy guziczki, jak na plakacie z ‘Idiotów’.

Wypalić włoski jakimś środkiem chemicznym.

Wszystkie włoski, te z pleców i brzuszka, i w uchu i pod pachą.

Tak żeby był zapach spalenizny i dźwięk jak przy wypalaniu zimnych ogni.

A później pomyślimy co dalej.

 

 

klapcio : :
sty 10 2005 W imię teorii Flaubert'a ..!
Komentarze: 0

 

Klucz w zamku lekko prześlizgnął się i zacisk puścił. Pchnęła drzwi i weszła. Podłoga zdążyła się zakurzyć podobnie jak meble i przedmioty leżące na wierzchu. Tylko na stoliku znajdowała się biała koperta z napisem „Idiota w rodzinie” . Runęła na fotel jak zwykli to robić ludzie wracający do domu po długiej nieobecności, wycieńczeni podróżą, z  zapasem najróżniejszych wspomnień, które jak najprędzej wymagały przemyślenia. Otworzyła kopertę i przeczytała: „Znajduje się w szufladzie w gabinecie na piętrze”. Reszta słów była zbyteczna. Wstała, przyniosła książkę, zaparzyła sobie herbaty w dzbanku, ponownie runeła na fotel i zacząła czytać.

„Lulu lubiła czuć obok siebie to wielkie uwięzione ciało. Gdyby tak mógł pozostać na zawsze, sparaliżowany, zajmowałabym się nim, myłabym go jak dziecko, a czasami obracałabym go na brzuch i sprawiała mu lanie, a kiedy indziej, kiedy matka przychodziłaby go odwiedzić, rozkrywałabym go pod jakimś pozorem, odrzucałabym prześcieradło, żeby matka mogła zobaczyć jego nagie ciało. Myślę, że padłaby trupem na miejscu, pewnie już z piętnaście lat nie widziała go nago. Lulu przesunęła lekko ręką po biodrze Henryka i uszczypnęła go delikatnie w udo. Henryk mruknął coś, ale nie poruszył się wcale. Zupełny impotent. Lulu uśmiechnęła się: słowo "impotent" zawsze przyprawiało ją o uśmiech.....”

Życie nie narzuciło jej tak nudnej roli, sama ją sobie wybrała, i to nazywała szczęściem.

Godzinami mogła patrzeć w gwiazdy na chłodzie, obserwować tęcze na miejskich drutach i dźwigach, czerwone domy o zachodzie i  białe o wschodzie słońca i nikt już nie mógł powiedzieć co jest dobre, a co złe. To ona mogła im opowiadać, ale ogólnie to wychodziła z założenia, że gadanie do pomników jest wynaturzone. Więc czytała książki  tego staruszka, który całkiem ładnie opowiadał i udawał, że wszystko wie.  Impotent.

 

Muse - Apocalypse Please

 

 

 

klapcio : :