Komentarze: 6
ta piekielna niezależność wybija rytm w tym życiu. świat robi ze mnie potwora. z każdym dniem coraz doskonalszego. wciąż odbiera te drobiny człowieczeństwa delikatność, wrażliwość, czułość, zrozumienie, poczucie bezpieczeńtwa... jeszcze trochę i będę idealną kobietą biznesu - bez skrupółów. nie podoba mi się to, i chyba chodzi o samodzielność. ja tylko nie rozumiem: do czego to zmierza? i czy to może kolejny stopień ewolucji? z małpy do człowieka, z człowieka do maszyny?
szanowny pan świat ma oczy? więc czemu nie widzi że to go zniszczy?
wąską drogą niezależności krążę