Najnowsze wpisy, strona 13


cze 21 2003 blur
Komentarze: 9

 

Niewywarzone słowa małej dziewczynki

Ciekawe czy jeszcze kiedyś zdąży urosnąć

Zawsze potrafiła coś palnąć

Niektórzy nawet ją za to cenili

Dopóki o nich czegoś nie powiedziała

Ona mówiła, nie ubierała słów w etykę

Pomijała ją

 

Ale zaczęła ją stosować,

Ma więcej znajomych, lecz ciągle musi ich przepraszać

Za te małe słówka, pomyłki, których nie umie unikać

Źle formułowane zaimki i przekleństwa

Zbytnią otwartość i skróty myślowe

Czasami się jąka

Poszukuje słów, by ominąć prawdę

Wcześniej nawet nie zaświtał by taki pomysł w głowie

Prawda, kluczowe słowo

 

klapcio : :
cze 19 2003 How beautiful...?
Komentarze: 6

 

zatkało mi nos....

w ogóle ledwo się ruszam

mój piszczel

i stopy...

 

ale jak pięknie wygląda perspektywa wyjazdu

zawody

ach...

jeszcze tylko troszeczkę...

mały kawałek czasu...

wytrzymam...

 

tak trudno nie mówić nic, wiedząc wszystko

powiem wam kiedyś

kiedy już się skończy...

Dobranoc Smerfy

klapcio : :
cze 18 2003 BeeGees :))
Komentarze: 10

 

        Chciałam delikatnie przedstawić pewna cechę. Tak delikatnie, by nikogo nie urazić, bo ja o Wrażliwości. Słodko brzmi. Tak całkiem łagodnie. Zawsze myślałam, że faceci są tacy silni. Że jak już sobie jakiegoś znajdę to mnie tak mocno przytuli i pogłaszcze po głowie. Będzie mnie chronił. A teraz się zastanawiam czy to nie ja będę musiała go przytulać i pocieszać. Bo wcale nie chcę, żeby przede mną też udawał `twardziela`/to taki zagorzały pan co próbuje być silny na każdą okazje/. Smutno mi kiedy teraz na to patrzę. Moje plany przestały mieć jakąkolwiek przyszłość. Wielki Facet runął w gruzach... heh... A teraz jak widzę mężczyznę na ulicy to, to już nie jest mężczyzna. To tylko taki dmuchany balon, dotkniesz – pęknie. Nie o to chodziło. Miał być naprawdę wielki i miał mocno tulić. No cóż, może kiedyś znajdzie się jeden /tak specjalnie dla mnie/ bardziej odporny na ziemską atmosferę. Dobranoc Smerfy.

 

klapcio : :
cze 16 2003 Podłość
Komentarze: 13

 

Jest mi zimno. Tak bardzo zimno. Zimniej.

Pierś mnie boli. Od koncertu. Coś jest nie tak. Nie pójdę do lekarza. Nie powiem, ukryję. Tak. Będzie lepiej.

Kilka słów rzuconych na wiatr. Moich pustych słów. Brrr...  . Nie ta droga też jest zła, trzeba się cofnąć. Może kiedyś trafię na stały grunt.

Opowiedziała mi pewna historię o motylach. Siadała na trawie i patrzyła, a one ją otaczały. Krążyły wokół, jak stado sępów. Tylko to było coś zupełnie innego niż sępy. Sępy straszyły, a te motyle cieszyły. Zostawiały ten ślad na twarzy, uśmiech. O tym uśmiechu mówiła. A mówiła dużo. Starała się go opisać, ale wciąż nie mogła. Słowa ją ograniczały. Znała myśli, znała uczucie, ale nie wiedziała jak je wyrazić. Jak spróbować je przekazać. Nie udało się jej. W końcu wyszło na to, że pokazywała tylko spowolnionym ruchem ręki łąkę, na którą przylatywały motyle. Obsiadały każdego kto się tam znalazł, a ludzie później próbowali opisać jak się wtedy czuli. Plątali się w swoich myślach. Kłócili się. Błądzili. Szukali słów. Tych słów, których nikt jeszcze nie wypowiedział. A ją ogarniała żałość. Zrozumiała, że takich słów nie ma, a ten kto by wymyślił jakiekolwiek słowa i nimi próbowałby opisać to uczucie, spłaściłby to.

 Język(słowa) przeszkadza(ją w) porozumiewaniu. Najlepiej od razu się go wyzbyć. Nie wiem czemu ludzie ubzdurali sobie, że jest inaczej.

       Dalej jest mi zimno, ale przynajmniej biust jus mniej boli. Kolejny brutalny powrót do rzeczywistości. Dobranoc Smerfy.

 

klapcio : :
cze 15 2003 Odpływam, marzenia są bardziej wciągające...
Komentarze: 8

 

Chyba marzę o licencji na zabijanie, ale to zupełnie chwilowe. Mam nadzieję. Bo jakoś nie odpowiada mi myśl o tym, że będę chodziła z bronią w ręku i trzaskała kogo się da. Tak jakoś broń do mnie nie pasuje. Zabijanie. Do tej pory udzielało się tylko jako zabijanie samej siebie, ale to chyba nic szczególnego. W końcu trzeba pozbyć się tej niepotrzebnej już części ciała, myśli, mózgu, czy czego tam chcecie. Naturalna kolej rzeczy – wyeliminować niepotrzebne, stare, zużyte. Później trzeba to ładnie nazwać, bo znowu zabijanie się kojarzy. Wiecie; dużo krwi, straty, ludzie tych słów nie lubią. Ale jak się powie, że zmiany są potrzebne, że następują powoli, to już zupełnie co innego. No więc doświadczona Renia kończy swój `przydługaśny` wywód o zabijaniu, pesymistycznym akcentem, zupełnie nie związanym z notką – KURWA. Dobranoc Smerfy.

 

klapcio : :