Przeglądałam prezenty, chciałam je jakoś poukładać, może ocenić, spojrzeć na nie jeszcze raz zanim zakurzą się wielkim pudle stojącym w piwnicy (no, może uniknie tego szalik). Po kolei obracałam w dłoniach upominki, przeżuwając jakąś niedobrą czekoladę. Zastanawiałam się przez ile czasu się z nich cieszyłam, na pewno nie dłużej niż pięć minut (oczywiście mówię o większości, do której nie należy szalik)... Złożyłam na kupkę, wszystko co się do tego nadawało (jak pewnie się domyślacie szalik się nie nadawał:) i zauważyłam dedykacje na jednym z prezentów: „Im dalej uciekasz, tym bardziej się zbliżasz”(niestety tym prezentem nie był szalik). Zastanowiło mnie te kilka słów, takie proste, ale... Chodzi o to, że ja całe życie uciekam, a z tego wynika, że całe życie zbliżam się do...( jeżeli myślicie że w tym nawiasie też wspomnę o szaliku to się nie mylicie, bo właśnie to zrobiłam:) No właśnie do czego??? ... Jeszcze tego nie wiem, ale kiedyś się zapewne dowiem... Czasami przykra jest niewiedza ludzka...
Na temat prezentów naszło mnie jeszcze jedna myśl; otóż zapamiętam z tych mikołajek tylko dwa prezenty: tą dedykację – która w końcu stała się ważniejsza od prezentu, i oczywiście szalik, który dostałam od takiej pani, której nawet nie znam. Uznałam, że tylko podarunki takie od serca przynoszą mi radość (np. szalik, mój szaliczek, wydziergany szaliczek, czy ja przypadkiem nie popadam w obsesję?!) . Na koniec dodam jeszcze tylko stwierdzenie Antoinea de Saint-Excupery’ego : „Logika zabija życie” ,a i jeszcze jedno, jeżeli chcesz coś z tej notki zrozumieć to przeczytaj ją jeszcze raz, tylko teraz nie czytając nawiasów...